Czeski Speed Dating

20190515_120306_0000.png

Postaram się jakoś specjalnie nikogo nie zachęcać do nauki czeskiego. Opowiem tylko moją historię. Mój dialog z innymi zazwyczaj wygląda tak:

Dlaczego uczysz się czeskiego? - pyta ktoś.
To długa historia - odpowiadam ja.


A zaczęło się to tak. Wiele lat temu... a może nie tak wiele... W każdym razie już jakiś czas temu, mój brat postanowił wziąć ślub. Ponieważ umie robić interesy, więc propozycja była taka: my kupimy Ci aparat, a Ty zrobisz nam zdjęcia na ślubie, weselu i plenerze. Dla mnie super oferta, więc się nie wahałam. Miałam tylko jeden mały dylemat... nie bardzo wiedziałam jak obsługiwać ten mój nowy aparat, nie znałam się na obsłudze żadnego programu do tak zwanej obróbki zdjęć, mało generalnie wiedziałam o fotografii. Ślub był w maju, aparat miałam jakoś już od stycznia. Wpadłam wtedy na pomysł, ze zapiszę się na kurs fotografii. Nie chciałam żadnej weekendowej "szkoły", więc wylądowałam na kursie, który trwał 3 semestry, czyli mówiąc normalnym językiem 1,5 roku. Uznałam, że przez 4 miesiące już czegoś tam się nauczę. Jak wyszły zdjęcia ślubne, to już temat na inny post.
Ja miałam o czeskim pisać przecież, a na razie robię przydługi wstęp.


To długa i nudna historia - odpowiadam ja.


Uczyłam się tej fotografii i uczyłam, aż chyba na koniec pierwszego semestru mój nauczyciel fotografii rzucił hasło "Opava". Jakoś nie wiedziałam wtedy o czym mówi.... że to jakaś szkoła fotografii, że w Czechach, że mogę spróbować, że są konsultacje, że fajnie, że za darmo...
Pomyślałam, pomyślałam i... jeszcze trochę pomyślałam. A potem doszłam do wniosku, czemu nie. Skrócę tu moją opowieść - trzy razy próbowałam dostać się na fotografię na ITF w Opavie i trzy razy mi się to nie udało. W tym czasie zaczęłam się trochę uczyć czeskiego, żeby dogadać się na konsultacjach a potem poradzić sobie na ewentualnym egzaminie. Na początku znalazłam osobę do nauki indywidualnej. Po pierwszej nieudanej próbie dostania się na studia porzuciłam również czeski. Przy drugiej próbie zapisałam się już na kurs do szkoły językowej. Po roku znalazłam się na B1. Po trzeciej nieudanej próbie porzuciłam swój projekt "Będę studiować fotografię w Czechach".

Tylko nie wiedzieć czemu nie porzuciłam języka czeskiego, wręcz przeciwnie. Zaczęłam czytać czeskie książki, oglądać czeskie filmy, podróżować po Czechach a na koniec zmieniłam kompletnie zawód i teraz pracuję z językiem czeskim. W ramach wolnego czasu angażuję się w polsko - czeskie projekty. Między innymi takie jak ten.


Zatem podsumowując. Nigdy nie wiesz, jak udział w naszych zajęciach może zmienić Twoje życie. Nie wiem czy na lepsze. Nie wiem czy w ogóle zmieni, ale w życiu jedno jest pewne, że nic nie jest pewne.

Jeśli ktoś ma ochotę zrobić sobie wycieczkę do Wrocławia i sprawdzić to na własnej skórze, to zapraszam :)
Nasze spotkanie z językiem czeskim dla osób, które nigdy języka się nie uczyły odbędzie się 01.06.2019 o godzinie 16.00. Wcześniej planujemy jeszcze spacer po Bibliotece Uniwersyteckiej.

O tym możecie poczytać na steampeak, instagramie i na Kvet Evropy
Zapisy na fundacja.anotak@gmail.com
Zajęcia bezpłatne.

@mespanta


Projekt realizowany w ramach Programu Dolnośląskie Małe Granty współfinansowanego ze środków budżetu Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Organizatorem jest grupa nieformalna Ano Tak

4_Dolny Slask  logotyp_info_1.jpgDFOP  logotyp.jpgDMG  biale tlo1.jpg